Izabela Basińska

OCZAMI HOMO

Opowieść autobiograficzna

Hejt, niezrozumienie i wiele innych tych niefajnych uczuć naładowały mnie odwagą i determinacją w walce o normalność. Dlatego też, chcę Wam opowiedzieć i upowszechnić swoją, nie zawsze łatwą i prostą historię.

Szczególnie ważne dla mnie jest to, by ludzie nie kategoryzowali tej pozycji w jednej kategorii, ale zrozumieli, że jest ona o wszystkim i dla WSZYSTKICH.

Izabela Basińska

OCZAMI HOMO

Opowieść autobiograficzna

Hejt, niezrozumienie i wiele innych tych niefajnych uczuć naładowały mnie odwagą i determinacją w walce o normalność. Dlatego też, chcę Wam opowiedzieć i upowszechnić swoją, nie zawsze łatwą i prostą historię.

Szczególnie ważne dla mnie jest to, by ludzie nie kategoryzowali tej pozycji w jednej kategorii, ale zrozumieli, że jest ona o wszystkim i dla WSZYSTKICH.

Wielu zdrowych i niewinnych cierpi z powodu przemocy, nietolerancji, hejtu, itd. Ty, ja i inni jesteśmy cegiełkami, z których powoli wznosi się dom dla przyszłego, otwartego i szanującego się wzajemnie społeczeństwa…

„Byłam jednym z pięciorga dzieci w domu, w którym funkcjonowały nietypowe zasady. Jako najstarsza z sióstr zawsze dostawałam mniej, albo wpierdol! Bo młodsze było zawsze biedniejsze, poszkodowane, słabsze, gówno niewyklute, na które trzeba zwracać więcej uwagi. Czy czułam się z tym źle? Hmm… szczerze? Denerwowało mnie to niesamowicie. Nigdy nie rozumiałam i już pewnie nie zrozumiem, dlaczego nie byliśmy równo traktowani,skoro była nas piątka?

Zawsze większą uwagę skupiano na młodszym, chorym. Do tego przez lata dochodziła ciągła rywalizacja i to durne poczucie zazdrości o to, że któremuś z nas coś wychodzi lepiej lub żyje się lepiej.

Gdy miałam 15 lat, przeżyłam próbę gwałtu. Niestety, nie mogłam liczyć na wsparcie ze strony najbliższych. Nie lepiej zachowali się policjanci, którzy uznali, że skoro nie było penetracji, to sprawy w zasadzie nie ma. Jedynym wsparciem, jakie otrzymałam, było to ze strony rodziny sprawcy. Później byłam w wielu związkach heteroseksualnych. Począwszy od przygód na jedną noc, po długoletnie relacje. Wiem, że wam też tak się zdarzało, mimo że byliście lub jesteście w stałych związkach.

Kiedyś, po długoletnim związku, mój świat się zawalił. Myślałam o samobójstwie. Wydawało mi się, że nikt mnie nie rozumie. Wzięłam tabletki, by ze sobą skończyć, by już się nie obudzić. Na szczęście rano otworzyłam powieki, w porę otrzeźwiałam. Długo nie zdawałam sobie sprawy ze swojej orientacji. Normą były oczywiście relacje z facetami, choć nigdy nie byłam z żadnym z nich w związku, który by mnie satysfakcjonował. Seks z nimi ani nie sprawiał mi radości, ani nie przynosił spełnienia.

W jednym z ostatnich związków nakłaniałam partnera, byśmy zaprosili do trójkąta kobietę. Nie rozumiał mnie, czuł się zdegustowany, nie chciał. A ja byłam po prostu ciekawa. Wtedy jeszcze nie rozumiałam, co mnie tak do nich ciągnęło. Gdy byłam singielką, miałam miano puszczalskiej. Taką przykleili mi łatkę, chociaż ja oczywiście za taką się nie uważałam. Nie każda moja relacja z mężczyznami kończyła się w łóżku.

Wielu zdrowych i niewinnych cierpi z powodu przemocy, nietolerancji, hejtu, itd. Ty, ja i inni jesteśmy cegiełkami, z których powoli wznosi się dom dla przyszłego, otwartego i szanującego się wzajemnie społeczeństwa…

 

W przeciwieństwie do wielu z was potrafię o tym mówić wprost. Przecież dzięki tym wszystkim doświadczeniom zmieniałam się na przestrzeni lat, stając się osobą, którą jestem dzisiaj. Najważniejsze, że potrafię się przyznać, iż spieprzyłam, i to pewnie nieraz! Ale z drugiej strony cały czas szukałam siebie, chciałam odkryć, kim jestem naprawdę. Dlatego też sporo eksperymentowałam. Najzabawniejsze jest to, że moje ówczesne poszukiwania zakończyły się fiaskiem. Później poznałam swoją miłość życia. Najpierw musiałam zająć się sobą. Dzisiaj wiem, że to wszystko było po coś, każda z tych relacji była dla mnie ćwiczeniem.

Każda z nich rozwijała moją duszę, bo albo ja pomagałam komuś coś zrozumieć, albo inni pomagali mnie. Kimkolwiek byłaś, byłeś, dziękuję ci za to. Dziś być może nadal nie rozumiem zbyt wiele. Cały czas uczę się życia. Ale, co najważniejsze, nie popełniam już tych samych błędów. Wyciągam z nich wnioski. Dlatego całym sercem pragnę, byś i Ty odnalazł czy odnalazła siebie. Mam nadzieję, że właśnie ta książka pomoże ci to osiągnąć. Bo naprawdę warto wziąć odpowiedzialność za swoje życie i za swoje słowa”.

„Jest to książka, która skłoni cię do przemyśleń. W której brew pozorom dostrzeżesz cząstkę siebie. Z całego serca polecam”.

Adam Senske

„Książka bardzo ważna i potrzebna, szczególnie w dzisiejszych polskich realiach, gdzie w wielu kręgach wciąż piętnuje się osoby nieheteronormatywne. Opowiada o tolerancji, procesie adaptacji siebie i w końcu o wyjściu z ukrycia. Autorka czasem bawi do łez, a czasem w gorzki sposób obnaża brutalną prawdę, z jaką zmagają się osoby, które pragną wyjść poza ogólnie przyjęte normy. Mam nadzieję, że „Oczami homo” pomoże Czytelnikom spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. Oby jej lektura odmieniła życie tych, którzy z różnych przyczyn walczą z przyjęciem za całkowicie normalne tego, kim są, bądź boja się swojej wyjątkowości”.

Daria Partyniewicz

„Pierwsza książka, która wydała moja starsza siostra. Jestem z niej dumny, że przedstawia rzeczy ze swojej perspektywy i nie boi się tego ukrywać”.
Tomasz Basiński

„This book is inspiring ,strong and honest. Helped me to reflect on my own life. It’s a journey to self discovery in this crazy world we living. Hope it riches everyone who struggle with their own identity. I’m very grateful for receiving a copy of this book so… Big Thank You too Izabella. You’re a beautiful human being. I wish I wrote the book like that. Can’t wait to read the 2nd one. Strongly recommend this book with open heart and belief that it’s never too late to be the person you want to be.Loved, respect and live happy life. 🤗❤️

Tomasz Dobroś

„Izabela Basińska, której książka „Oczami homo. Opowieść autobiograficzna” debiutuje na rynku księgarskim, opisuje swoje przeżycia osoby LGBT. Autorka przedstawia całą swoją niełatwą drogę w poszukiwaniu tożsamości. Nie unika przy tym tematów kontrowersyjnych, nadal będących w Polsce tabu, wyrażając niepopularne opinie na temat społecznego życia w Polsce. Od dzieciństwa i wczesnej młodości, po emigracje i życie w Wielkiej Brytanii. Wiele lesbijek i gejów odnajdzie w tej książce własne wątki „prosto z życia”. Ale jest to także bardzo ważna pozycja dla osób heteroseksualnych, edukacyjna i obnażająca wiele fałszywych stereotypów i łatek przyklejanych osobom nieheteronormatywnym”.

Mariusz Gzyl

„Przejmująca, prawdziwa, pokazująca problemy nie tylko oczami osoby homoseksualnej, ale człowieka. Absolutnie polecam!”.
Dorota Paulina Tyson

„Czytając te książkę masz wrażenie, że czytasz o sobie, albo koleżance z sąsiedztwa. Mimo, że autorka ma prawdopodobnie inne doświadczenia życiowe niż większość Czytelników, nie przeszkadza to w tym, by poczuć empatię i wczuć się w to przez co autorka przeszła w swej życiowej drodze. Przy tym szczerze opowiada o otaczającym ją świecie i krzywdach jakie doświadczyła. Ma odwagę powiedzieć: JA SIĘ Z TYM NIE ZGADZAM, TO JEST ZŁE. „Oczami homo” czyta się z zapartym tchem, a to dlatego, że autorka umiejętnie prowadzi pełną emocji narrację. Raz się uśmiechasz, raz masz gęsią skórkę i otwierasz szeroko oczy, a innym razem ocierasz łzy spływające po policzku, współodczuwając bol autorki. Nie ma znaczenia czy ktoś jest lesbijką, gejem, hetero czy homo, białym czy czarnym. Jesteśmy ludźmi i mamy pełne prawo do szacunku”.

Anna Kwiatkowska

Problem zaczyna się wtedy, kiedy obniżony nastrój powtarza się regularnie bądź utrzymuje przez dłuższy czas. A kiedy staje się permanentny, tracisz sens, stajesz się obojętna, apatyczna, nie masz ochoty nigdzie wyjść, chcesz jedynie najzwyczajniej w świecie posiedzieć w domu. Pragniesz tej jakże kurewsko fajnej, ale dla innych niezrozumiałej samotności. Rodzina cię nie rozumie. Siedzisz w tym gównie upaćkana sama po pachy i nie wiesz, jak z niego wyjść. Albo co gorsza, nie chcesz wyjść, bo czujesz się dobrze i bezpiecznie. Wszystko, co przynosi radość innym, tobie jest obojętne. A ty czujesz spokój, będąc w tym stanie, bo nie wyobrażasz sobie, że można inaczej. A można!

Żyjemy w świecie, w którym często jesteśmy piętnowani. I niekoniecznie piszę tu o osobach LGBT+. Mam na myśli „pokazywanie palcami” wszystkich, którzy odważyli się być inni i tego nie ukrywają….

MIŁOŚĆ nie wie co to religia, rasa, płeć ani wiek!
MIMO RÓŻNIC WSZYSCY JESTEŚMY TACY SAMI!
SIĘGNIJ po moją książkę, ZACZNIESZ patrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. A co najważniejsze zrozumiesz, że nie jesteś sam / sama. Moja historia i historia wielu, w tej książce.
Gorąco zapraszam 🙂